środa, 29 lipca 2015

8. Dziękuję, że się o mnie martwisz

Moje oczy były ciągle wpatrzone w Harrego, który tylko nerwowo przeczesywał włosy ręką. Serce biło mi okropnie szybko, tak że zdawało mi się, że słychać je kilka kilometrów dalej. Przed moimi oczami ciągle miałam moment, w którym mój przyjaciel podchodzi do Nialla i zadaję mu cios. Patrzę na niego, lezy na ziemi a z jego perfekcyjnych ust leci krew. Podchodzę do niego z chusteczką i przykładam ją.
- Auć - mówi Niall, po czym bierze chusteczkę z moich rąk. Jego oczy się podnoszą się i nasz wzrok się spotyka.
- Przepraszam - mówię jak najciszej potrafię, ponieważ mój głos drży. Obracam się do Harrego a moje oczy zaczynają przeciekać wściekłością. Wstaję a moje pięści momentalnie się zaciskają.
- Jak mogłeś - znowu krzyczę na chłopaka. Zdezorientowanie w jego oczach jednocześnie mnie cieszy i przeraża. Czuję jak moje okrągłe policzki zaczynają płonąć.
- Bea, przepraszam nie wiedziałem, że on.. - idiotyczne zachowanie. Przychodzi i nie wiadomo jakim prawem zaczyna go bić, w momencie gdy gówno wie.
- Nie wiedziałeś? A czemu nie zapytałeś?
- Bo mówiłaś, że Cię zostawił! - słyszę jak za moimi plecami Niall wstaje z ziemi. Po chwili czuję jego dużą dłoń na moim biodrze co sprawia, że po moim ciele przelatuje dreszcz a oczy zamykają się pod wpływem jego dotyku. Gdy mnie dotyka nawet w najgorszy sposób czuję się bezpieczna i kochana. Może to głupie ale tak właśnie jest.
- Wydaję mi się, że powinieneś już iść Harry - mówi Niall. Otwieram oczy i nadal tu jestem. Czuję jakby ten moment trwał wieki, a tak naprawdę zaledwie kilka minut.
- Bea, proszę pogadajmy - błagający ton Harrego wywołuje we mnie wszystko co najlepsze. Obracam oczami i robię krok do przodu chwytając rękę bruneta.
Po chwili stoimy w pustym pomieszczeniu, w którym kiedyś była siłowania. Oczy chłopaka są czarne, a jeszcze niedawno była to piękna zieleń, w którą tak lubiłam patrzeć.
- Słucham - rzucam, starając się brzmieć jak najbardziej obojętnie. Mimo to, że byłam na niego zła to i tak był moim przyjacielem.
- Nie wiedziałem, że dałaś mu drugą szansę, że mu wybaczyłaś. Myślałem, że przyszedł i chciał Ci wcisnąć jakąś tandetną bajeczkę - jego głos był spokojny i niski jak zwykle. Patrzyłam w jego oczy i z sekundy na sekundę moja złość przechodziła. Zrobiłam krok do przodu i po chwili znajdowałam się w ramionach Harrego. Jego woda kolońska sprawiała, że wariowałam. Zaciągnęłam się przyjemnym zapachem i zamknęłam oczy.
- Dziękuję, że się o mnie martwisz, ale Niall wszystko mi powiedział o co chodziło i już jest okej. Kocham go i mu wierzę - nie wiedziałam jaka będzie jego reakcja na to co usłyszałam. Przecież jeszcze niedawno byłam zła na Nialla za to jak mnie zostawił a już wszystko było w porządku. Harry nic nie powiedział, pocałował mnie tylko w głowę i wyszedł. Po kilku chwilach stałam sama w pustym pomieszczeniu. Patrzyłam na moje stopy, które jak na razie wydawały się najbardziej interesującą rzeczą na całym świecie.
Zaczyna się

- Zaczynam się bać - mówię do Nialla, który siedzi koło mnie na wielkiej kanapie. Patrzymy na jakiś horror, który z sekundy na sekundy wydaje się być coraz bardziej straszny i dziwny. Nie mam już ochoty na niego patrzeć i z chęcią bym go wyłączyła, ale widzę jak chłopak się wciągnął.
- To może porobimy coś innego jak chcesz- jego brwi zaczynają się poruszać w górę i dół. Uśmiecham się głupkowato po czym dźgam chłopaka w policzek palcem. Zdezorientowanie Nialla w tym momencie było nie do opisania.
- Nowa metoda na podryw? Jeśli tak to udana - uśmiecha się po czym przyciska swoje usta do moich. Ciepło jakie od niego płynie i miętowo-tytoniowy oddech sprawiają, że czuję się wspaniale. Kładę ręce na jego ramionach, chłopak mnie unosi na co wydaję dziwny pisk, po czym znajduję się okrakiem na jego nogach. Nasze usta znowu się złączają a moje dłonie wędrują na jego szyję. Niall wkłada rękę pod moją za dużą koszulkę i chwyta moją pierś. Nikt nigdy w taki sposób mnie nie dotykał co sprawiło, że czułam się dziwnie i wstałam z chłopaka. Jego zdziwienie mnie zabolało bo jeśli myślał, że po kilku miesiącach znajomości pójdę z nim do łóżka jeszcze po tym wszystkim co się stało to się mylił.
- Co jest, Bea? - pyta. Wstaję z kanapy i ruszam schodami do mojego pokoju. Mam kilka powodów dla których nie chcę tego teraz robić a nie lubię o tym mówić. Siadam na łóżku przodem do okna i czuję jak z moich oczy płyną łzy, lecz po chwili zostają one ocieranie. Podnoszę głowę i widzę go kucającego przede mną. Jego włosy już nie stoją a oczy są spokojne.
- Nie jestem gotowa - mówię - przynajmniej nie teraz po tym wszystkim.
- Rozumiem. Mogę mieć prośbę? - pyta. W głowie przelatuje mi milion pomysłów o co Niall może mnie prosić. W końcu kiwam głową i spoglądam na niego niepewnie.
- Pojedź ze mną do domu. Do mojego domu w Bournemouth. Poznasz Liama, mojego przyjaciele, co Ty na to? - nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałam. Miałam tyle pytań.
- Czym tam pojedziemy?
- Moim autem.
- Um.. dobrze.. A kiedy? - chciałam jechać, oczywiście, że tak. Ale bałam się tego co powiedzą rodzice, Nat, Harry.
- Możemy już jutro jeśli chcesz - JUTRO?
- Dobrze - słowa leciały same z moich ust, tak jakby coś innego większego chciało żebym pojechała z Niallem. Natalie wraca jutro wieczorem, ponieważ pojechała do chłopaka dlatego nie będzie jej w domu.
- To się spakuj bo wyjeżdżamy z samego rana - mówi chłopak po czym wstaje i wyjmuje walizkę z mojej szafy. Moje zdziwienie rośnie ponieważ myślałam, że pojedziemy tam na jeden dzień.
- Mam się spakować? - chłopak kiwa głową na potwierdzenie na co momentalnie wstaje z łóżka.
- No zostaniesz u mnie tak długo jak będziesz chciała. Co Ty na to? - nagle usta mi się rozszerzają a oczy wychodzą z orbit. Byłam święcie przekonana że jedziemy na jeden dzień i zdążymy wrócić zanim Nat wróci do domu. Gdy Niall to zauważył podszedł bliżej mnie i gwałtownym ruchem przyciągnął mnie do siebie za biodra. W jednej chwili nasze usta ponownie się łączą w gorącym pocałunku. Moje ręce swobodnie wiszą a ręce chłopaka kołyszą moimi biodrami. Po chwili Niall odrywa swoje wargi od moich i widocznie czeka na odpowiedź, ponieważ jego palce stukają w moją nagą skórę pod koszulką.
- Okeej - mowię przeciągając i chwytam walizkę, która leży na ziemi obok nas. Podchodzę do szafy i wyjmuję z niej dżinsy, krótkie spodenki, koszulki, ogrodniczki, kombinezon, bielizna oraz wiele innych potrzebnych rzeczy. W łazience leży kosmetyczka, ale wezmę ją jutro rano, ponieważ będę ją jeszcze potrzebować. Gdy zamykam walizkę obracam się w stronę, łóżka na którym widzę śpiącego Nialla. Wyglądał bardzo słodko, na tyle że musiałam zrobić mu zdjęcie. Zablokowałam telefon, wzięłam piżame a bardziej koszulkę Nialla, która ze sobą przywiózł i poszłam pod prysznic. Nie zajęło mi to długo, ponieważ nie mialam ochoty na długie kąpiele. Weszłam do pokoju i ku mojemu zdziwieniu na łóżku nie było już Nialla. Rzuciłam telefon na łóżko i rozejrzałam się po pomieszczeniu.
- Świetnie - syknęłam. Znowu zrobił to samo, wyszedł bez słowa. Przez moja głowę przebiegła myśl aby rozpakować walizkę. Już mialam do niej podejść gdy czyjeś ręce podniosły mnie do góry i rzuciły na łóżko.
- Co świetnie? - spytał chlopak - Jeśli mówisz, że ŚWIETNIE wyglądasz w mojej koszulce to masz rację - jego uśmieszek wkradł się na jego twarz. Moja złość nagle minęła i szturchnęłam Nialla w ramię gdy już leżał koło mnie na wielkim łóżku. Przykryliśmy się kołdrą i leżeliśmy w ciszy przez kilka minut wpatrując się nawzajem w oczy ale po chwili wybuchłam śmiechem.
- Jesteś jedyną pozytywną rzeczą jaka mnie spotkała - nagle mój śmiech zamilkł a w brzuchu pojawiły się motyle.
- Nie mów tak - napewno tak nie było, a teraz wymyśla.
- Będę tak mówił bo tak jest. Jesteś wszystkim co mam. I jeśli to zniszcze a inaczej mówiąc spierdole to nie wiem co zrobię, ponieważ czuję do Ciebie coś więcej - po tych słowach bylam pewna co czuję do Nialla. Złożyłam na jego ustach delikatny pocalunek i położyłam się na jego klatce piersiowej i zasnęłam. Po raz pierwszy w życiu mój sen był spokojny.

Musicie mi wybaczyć, że nie pisałam ale po koncercie ciężko było mi cokolwiek napisać a w lipcu byłam na wakacjach.
Kolejny rozdział jest i mam nadzieję, że się spodoba :)
Klaudia xx

Szablon by S1K