wtorek, 24 lutego 2015

3. Udajemy, ze nic do siebie nie czujemy

Gdy byłam mała zawsze myślałam, że miłość to coś pięknego. Zawsze patrzyłam na moich rodziców i zastanawiałam się jak to się dzieje. Dla mnie było to coś pięknego. Coś co zapierało mi dech w piersi. Zawsze marzyłam o prawdziwej miłości.. Ale nie jestem zdolna żeby kochać..
Nie wiem nawet czy kocham moich rodziców, tylko dlatego ze nie ma ich nigdy w domu. Jedyna osobą która kocham jest Natalie. Tak. Ona mnie nie zostawiła tak jak rodzice. Ona mnie zawsze rozumie. Ale milosci ze strony plci przeciwnej...nigdy nie zaznalam.
O co chodziło w moim śnie?
Zadaje sobie to pytanie juz od kilku miesięcy. Tak.. Dokladnie od mojego snu minely 3 miesiace zatem mamy czerwiec. Koniec roku szkolnego a poczatek wakacji.
Odpowiedziałam o moim śnie Niallowi. Nic nie powiedział. Zrobiło mi sie przykro, mimo tego ze nie spodziewałam sie jakiejs innej reakcji. Dokładnie za tydzien 1 raz na żywo spotkam sie z Niallem. Jedziemy do Francji do Paryża ze szkoły. To właśnie on jest 4 osoba w pokoju. Jade i Luke oraz ja i Niall. Opowiadałam Niallowi o tej wycieczce i byl zachwycony. Lecz tutaj wieksze znaczenie odgrywały pieniądze. Powiedziałam mu, ze moi rodzice zapłacą. Po kilku tygodniach blagan zgodzil się. Ale latwo nie bylo. Wiem, ze Niall nie jest typowym chlopakiem ale nie chcial mi nic powiedzieć. Zdradzil tylko, ze nie jest taki do konca grzeczny. Po tych slowach oboje zaczęliśmy sie panicznie śmiać, co doprowadziło do tego, że Natalie przybiegla do pokoju. Uspokoiłam ją ale ona nie wyglądała na zadowolona.
Koniec końców moje serce z dnia na dzień zaczynało bić coraz szybciej a to dlatego, ze jutro po raz pierwszy zobaczę się z osobą na której tak bardzo mi zależy. 

29 czerwiec 2015 r.

Jest godzina 5:00. Właśnie wstałam z łóżka bez pomocy niani. Przetarlam twarz rękami a włosy włożyłam za uszy.
To dzisiaj.
Dokładnie za 2 godziny mój szofer  przywiezie kogoś kogo oczekuję od bardzo dawna. Wstałam z łóżka i podeszłam jak zwykle do szafy. Wyjęłam rurki z wysokim stanem, które miały dziury na kolanach. Krótki top na ramiączkach, na którym było napisane "WAITING FOR YOU " . Uśmiechnęłam się do koszulki jak idiotka po czym wyjęłam niskie białe conversy z osobnej szafy z butami. Zamknęłam szafę i ruszyłam do łazienki. Wchodząc do łazienki zobaczyłam w holu pudło. Machnelam na nie ręką po czym weszłam do mojej przestrzeni osobistej. Ta, łazienka była tylko moja. Nikomu nie pozwoliłam do niej wchodzić. Spojrzałam w lustro.
- Dasz rade Bea. - szepnelam sama do siebie. Poczułam silne ukłucie w brzuchu. Stres. Ciekawe czemu? Niall był moim przyjacielem. Nikim więcej.
Postanowiłam, ze włosy zepnę w kucyka. Nie było mi w nim źle. Ubralam się i wzięłam się do malowania. Podklad, masakra i czerwona szminka. Koniec.
Wzięłam walizkę z mojego pokoju i przeszłam na śniadanie. Była godzina 6:00. Została godzina a może i mniej. Zasiadlam do śniadania. Próbowałam zjeść chociaż jednego naleśnika. Ale skończyło się na tym, że zjadłam pół. Mój żołądek odmawiał posłuszeństwa. Wyjęłam telefon z kieszeni. Miałam SMS od Nialla.
Niall ❤ - Nie mogę się doczekać.
Uśmiechnęłam się do telefonu i włożyłam go z powrotem do kieszeni. 6:30. Moja ekscytacji rosła z sekundy na sekundę. Moje małe serce biło coraz szybciej. Mój oddech przybrał na sile. Siedziałam na krześle i wpatrywalam się w ścianę. Chwilę później do drzwi zadzwonił dzwonek. Cała krew z mojego ciała znajdowała się teraz w mózgu a moje serce w gardle. Wstałam i ruszyłam aby otworzyć drzwi. Stanelam przed nimi a z drugiej strony słyszałam głos Nialla, który wywołał gęsią skórkę na moim ciele. Delikatnie otworzyłam drzwi. Na przeciwko mnie zobaczyłam go. Wysokiego, dobrze zbudowanego, cholernie pociągającego chłopaka z którym przegadałam pół roku. Był ubrany podobnie do mnie. Miał czarne rurki z dziurami, biała koszulkę do serka i vansy. Wyglądał tak dobrze. Miałam ochotę zagłębić swoje usta w jego. Podeszłam do niego bliżej i rzuciłam mu się na szyję. Chłopak puścił walizkę i przytulil mnie najmocniej jak umiał. Jego oddech powodował gęsią skórkę.
- Witaj - rzucił chłopak.
- Tak długo czekałam - powiedziałem a moje oczy zrobiły się szkliste. Po tych słowach wzięłam walizkę do ręki i wyszłam z domu. Oboje wsiedliśmy do taksówki i ruszyliśmy na lotnisko gdzie miała być zbiórka. Siedzieliśmy obok siebie. Spojrzałam na rękę Nialla, miał tatuaż. Nie wspominał mi o nim. Ale ciekawsza rzeczą było to, że jego dłoń znajdowała się już blisko mojej dłoni tak, że prawie ja dotykal. Postanowił przesunąć ją bliżej aby zobaczyć co chłopak zrobi. Gdy nasze dłonie się dotknęły nasze oczy się spotkały. Usmiechnelismy się ale nie odsunelismy rąk. Po kilku minutach dojechaliśmy na lotnisko. Niall wyjął moja walizkę i objął mnie za ramie. Wygladalismy trochę jak para. Ubrał czarne okulary przeciwsłoneczne i ruszyliśmy w stronę wejścia. Zanim weszliśmy uśmiechnął się do mnie.
- Gotowa ? - spytał.
- Jak nigdy. - odparłam.
Weszliśmy na lotnisko. Odrazu zobaczyliśmy szyld z napisem "HIGH SCHOOL 25". Wskazalam to Niallowi a on się zasmial. Podeszlismy bliżej a wszystkie dziewczyny z mojej klasy od razu zwróciły uwagę na Nialla.
- Poczekaj tu chwilę idę powiedzieć ze już jesteśmy. - powiedziałam. Zauważyłam wzrok tych wszystkich suk które czekały na to abym odeszła od Nialla. Zrobiło mi się smutno. Chłopak to zauważył.
- Dobrze poczekam - po tych słowach spojrzał na Emily i pocalowal mnie delikatnie. Moje oczy rozszerzyły się. Niall lekko się uśmiechnął. Obrocilam się i ruszyłam do Pana Flacka.
- Bea i Niall - powiedzialam.
- Dobrze zapisałem, jeszcze godzina I wylatujemy. - oznajmił mężczyzna. Już miałam wrócić do Nialla gdy Jade mnie zaczepila.
-Bea ! Co to za ciacho z Tobą przyszło ?
- To Niall. - powiedziałam i schowalam dowód do plecaka.
- Wyglądacie razem słodko. Czemu nie jesteście razem ?
- Dlatego, ze Bea jeszcze się nie zdecydowała -powiedział głos za mną. To Niall. Stał za mną a jego ręka była przezucona przez moje ramie.
- hmm. Tak właśnie. Sory Jade ale musimy pogadać z Niallem. - po tych słowach rzuciłam przyjaciółce spojrzenie a ona odeszła nic nie mówiąc.
- Na co się nie zdecydowałam ? - zapytałam zdenerwowana.
- A wiesz, że te dziewczyny które śledzą mój tyłek wszystko słyszą ?
-Um... Tak. To może udawajmy  parę a się odczepia?
- Dobry pomysł. Udawanie Twojego chłopaka będzie dla mnie przeżyciem - powiedział i oboje się zasmialismy.
Po kilju minutach gadania poszliśmy do bramek. A po kilkunastu minutach już siedzieliśmy w samolocie. Niall siedzi przy oknie a ja w środku. Koło mnie siedział Louis. Jak za karę. Nie obracalam się do niego. Siedziałam wpatrzona w przerażonego Nialla. Samolot zaczął kolowac. A Niall mocno chwycił moją rękę.
- Boisz się ? -zapytałam z rozbawieniem w głosie.
- M-Może troszkę. - zaśmiałam sie ale chłopakowi nie było do żartów.
Spojrzałam w jego błękitne oczy a on w mije. Nasze usta zbliżyły się. A ja uśmiechem się w jego usta.
Zanim je złączyliśmy powiedziałam 
- Mieliśmy udawać
- Właśnie udajemy
- Jak ?
- Udajemy, ze nic do siebie nie czujemy. - po tych słowach chłopak pocałować mój nos i obrócił się do okna. Lot przeleciał bardzo szybko. Nie zauważyłam kiedy dotarliśmy do
Paryża i kiedy tak bardzo zakochałam, się w Niallu. 

30 czerwiec 2015 r. 

Wstałam o 6:30. Wszyscy jeszcze spali. W pokoju mamy 2 łóżka 2 osobowe. Więc ja śpię z Niallem. Obrocilam się aby zobaczyć czy Niall śpi ale nim się obrocilam chłopak obejmował mnie.
- Dzień dobry PRZYJACIOLKO - ostatnie słowo podkreślił tak bardzo, że nie byłam pewna jego znaczenia.
- Hej. Umm słuchaj muszę iść do toalety. Ubierz się a potem pójdziemy na śniadanie, a i obudz Jade i Luka. - po tych slowach ubralam sie i ruszyłam do łazienki.
Tego dnia mieliśmy iść zobaczyc wieże Eiflla. Byłam podekscytowana, ponieważ ostatni raz widziałam ją jak miałam 5 lat.
Pomalowałam się, wyprostowałam włosy i umylam zęby. Potem skorzystałam z ubikacji i wyszlam z toalety. Przed toaletą czekala Jade zeby wejsc. Zanim jednak to zrobila wskazała mi delikatnie ręka Nialla i Luka. Siedzieli przy stoliku i rozmawiali. Uśmiechnęłam się i powiedziałam jej, że ma się pospieszyć, poniewaz za 15 minut bedzie śniadanie. Ostatni raz spojrzałam na Jade, a w jej oczach zobaczylam cos czego nigdy nie widziałam. 
Ona wiedziała, ze czułam coś do Nialla. 

10:50

Stoimy juz pod wieżą Eiflla. Teraz zostało nam tylko wejście na nią. Wiedziałam, że na nią nie wejdę. Mimo to podjęłam to wyzwanie. Stoję koło Nialla. Chłopak patrzy z zaciekawieniem na wieżę.
- Podoba Ci się ? - spytałam. Niall obrócił się do mnie i popatrzył na mnie od stóp do głów.
- I to bardzo - na jego twarzy pojawił się cwaniacki uśmieszek.
- Idiota - rzuciłam i walnęłam go w ramię. Oboje ruszyliśmy do wejścia. Schodów było bardzo dużo. Była też winda, ale nie chciałam pokazać jaka ze mnie stara baba. Po długiej męczarni w końcu dotarłam na samą górę. Wzięłam głęboki wdech a moje nogi trzęsły się. 
Spokojnie żołądeczku, wytrzymaj. 
Byłam głodna. Wszystko co zjadłam na śniadaniu to połowa kromki chleba z ramą. Spojrzałam na Nialla, który stał przy barierce. Podeszłam bliżej. Jego oczy były zamknięte a ręce kurczowo trzymały barierki. 
- Ładnie, prawda ? - odezwał się chłopak. Jego głos był miękki i spokojny co wywołało na moim ciele lekki dreszcz.
- Tak bardzo. Wiesz, że jeśli puścisz stąd kartkę z jakimś życzeniem to ono się spełni? 
- Tak ? W takim razie spróbujmy. Niall wyjął małą karteczkę i długopis i coś na niej nabazgrał. Po chwili złożył ją i wyrzucił przez barierkę. Karteczka poleciała.
- Mam nadzieję, że się spełni. - powiedział.
- Na pewno - uśmiechnęłam się i wyjęłam telefon. Zrobiłam mi i Niallowi zdjęcie na tle pięknego widoku. Od razu wrzuciłam je na instagrama z podpisem :
Wspaniałe widoki ze wspaniałą osobą :* 
Schowałam telefon. ON cały czas na mnie patrzył. 
- No co ? - spytałam.
- Nic. Po prostu... jesteś naprawdę piękna. Nie zasługujesz na to żeby cierpieć. - po tych słowach chwycił moją chudą rękę i wskazał moje wystające kości. Dotknął moich obojczyków, potem brody a na końcu położył dłoń na moim policzku. Jego oczy się świeciły a usta były czerwone. Mogłam czuć jego nikotynowy oddech. Tak, Niall palił a ja mu nigdy nie powiedziałam, że jestem uzależniona. Drugą rękę położył na mój drugi policzek. Po chwili czułam jego usta na swojej szyi. Pocałował mnie delikatnie po czym przerzucił się na usta. Jego wargi były miękkie. Mimo tego, że czułam nikotynę był to dobry smak. Czułam na sobie wzrok wszystkich, którzy koło nas stali. Jade, Luka, Harrego a nawet pana Flack'a. Po chwili Niall odsunął swoją twarz od mojej. 
- Nie na tym polega udawanie - szepnęłam.
- To samo mogę powiedzieć do Ciebie. - miał rację.
 Z sekundy na sekundę moje serce biło szybciej. Przy Niall'u czułam się wyjątkowa. A co najdziwniejsze... Czułam, że ktoś jest w stanie pokochać mnie taką jaką jestem.


Oh jeeeee...
3 rozdział i 600 wyświetleń. 
WOW ! 
Wielkie dzięki !
Jeśli szanujesz moją pracę
 to zostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Będzie mi bardzo miło :*
Dzięki :)
Klaudia xx

środa, 11 lutego 2015

2. Internetowa przyjaźń istnieje

2 miesiące później

Mamy już marzec. Od czasu gdy pierwszy raz napisałam do Nialla minęło dużo czasu. Wydaję mi się jakbym go znała całe wieki, a jednak tylko 2 miesiące. Czasem rozmawiamy na skypie całymi godzinami a czasami tylko piszemy na FB lub TT. Poznawałam Nialla z dnia na dzień i codziennie dowiadywałam się o nim czegoś nowego. Wiem, że ma dziewczynę Barbarę. Bardzo ją kocha i zrobiłby dla niej wszystko. Niestety jak sam powiedział ona chyba nie oddaje jego uczucia. Przykre jest tylko to, że on ją kocha całym sercem a ona ? Ona go chyba kocha tylko swoimi wielkimi cyckami. Nie no dobra taki żart. Ale jak się tego dowiedziałam zrobiło mi się strasznie przykro. Jego matka i ojciec mieszkają w Stanach. Ma też brata Teddy'ego, który jest z rodzicami w NY. Mieszka z kumplem Liamem. Z tego co mi opowiadał to fajny chłopak.Wydaje mi się, że bym się z nim dogadała.
Niall mieszka daleko ode mnie. Muszę do niego jeździć autem a tego nie lubię. Na razie pewnie się nie spotkamy.. Ale kto wie, może los splata nam figla ?

25 marzec 2015 r. godzina 16:25

Mamy środę. Wróciłam właśnie ze szkoły. Niall nie odzywał się od tygodnia. Nie wiem co się dzieje ale nie chcę mu się narzucać.
Usiadłam na moim łóżku i wzięłam laptopa na kolana. Nie miałam żadnej wiadomości na tt i fb, a na Skypie żadnego nieodebranego połączenia. Weszłam na Tumblra. Nie było tam nic oprócz kilkunastu wiadomości do mnie i follow'ersów. Bezczynnie przeglądałam tumblra i w tym momencie dostałam wiadomość na Facebooku.
Niall : Jesteś ?
Niall : Halo ? Bea wiem, że tam jesteś. Odezwij się wyjaśnię Ci czemu się nie odzywałem. 
Bea : Myślisz, że jeśli wrócisz i wciśniesz mi jakąś tandetną bajeczkę to Ci uwierzę?
Moje policzki przybrały kolor buraka.
Niall : Muszę Ci coś powiedzieć ! Przestań !
Bea : Nie interesuje mnie to ! Zmarnowałam 2 miesiące na pisanie z Tobą...
Niall : ZERWAŁEM Z BARBARĄ ! OKEJ ? DLATEGO NIE PISAŁEM ! DAŁAŚ MI DO ZROZUMIENIA, ŻE JEŚLI SIĘ KOGOŚ KOCHA NAPRAWDĘ I TA DRUGA OSOBA TEŻ CIĘ KOCHA TO TO CZUJESZ ! JA NIC TAKIEGO NIE CZUŁEM GDY BYŁEM Z BARBARĄ ! 
W tym momencie moje serce rozpadło się na milion kawałeczków. Nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą napisał. Chciałam go przeprosić ale wiem ze wyszłoby to tandetnie.
Bea : nie wiedziałam... Przepraszam... ❤
Niall : okej nic się nie stało, miałaś prawo nie wiedzieć..
Po tym zamknęłam laptopa i odłozylam obok mnie. Leżałam na łóżku chyba cale moje życie. Myślałam o tym co mogło skłonić Nialla do tego aby zerwał z Barbarą.
Myślałam czy zmieni to nasze relacje. Bałam się. Sama nie wiedziałam czego.
Spojrzałam na zegarek leżący na stoliku nocnym.

20:54
 
Westchnęłam cicho i zwlekłam moje chude ciało z łóżka. Wzięłam piżamę i poszłam do "mojej"  łazienki. Rzuciłam piżamę na półkę, a kapcie zostawiłam pod zlewem. Zdjelam z siebie niebieską koszulkę oraz ciemne rurki. Bieliznę wrzuciłam do kosza na brudy. Nalałam Wodę do wanny i weszłam do niej. Ciepla woda oblała cale moje ciało. Czułam się tak dobrze, a jednocześnie dziwnie. Ciepło, które wysylalo dreszcze po całym moim ciele. Zamknelam oczy i zrelaksowałam się...
Po kilku minutach otworzyłam oczy, woda byla juz chłodna a mi zrobiło się bardzo zimno. Ciepło, które przed chwila bylo takie przyjemne zamieniło się w zimna otchłań z której nie ma ucieczki. Wyszłam z wanny i okryłam się ręcznikiem. Gdy wysuszyłam moje kosci, ponieważ byłam chuda jak patyk, zalozylam na siebie piżamę. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam swoje zmęczone odbicie. Przeszedł mnie lekki dreszcz, po czym chwyciłam szczoteczkę i umyłam zęby.
Po kilku minutach już leżalam w moim przytulnym łóżku. Na moj telefon przyszedł sms od mamy.
Chwyciłam iphona do reki i kliknęłam na wiadomość.
Witaj slonce :) Jak sie masz ? Czy Natalie dala Ci prezent od nas ? Juz niedlugo wracamy do domu :*
Buziaki mama xx
Spojrzalam na krzesło, na którym leżała piękna sukienka. Rodzice kupili mi ja na bal szkolny. Pokrecilam glowa i polozylam sie spac. Moje powieki stały się cięższe niż kiedykolwiek. Po kilku minutach zasnęłam.
26 marzec 2015 r godzina 6:30
Rano obudzila mnie jak zwykle Natalie. Jej glos czasami doprowadzal mnie do szalenstwa. Szybko zerwalam sie z lozka i krzyknęłam
- Zostawcie mnie wszyscy w spokoju ! - Natalie otwarla oczy szeroko po czym spokojnie powiedziała.
- Bea.. Śniadanie juz na Ciebie czeka. - Kobieta obrocila sie i wyszla z pokoju.
Jaka ja jestem glupia.
Wzięłam z szafy zwykły t-shirt i czarne dopasowane rurki. Ubrałam slip-on'y i zeszłam na dol a włosy spięłam w kucyka. W jadalni czekała na mnie Natalie i mój młodszy słodki brat.
- Hej Bea - powiedzial chlopczyk.
- Em hej. Natalie bardzo Cie przepraszam, nie wiem czemu tak zareagowalam. - rzucilam. Kobieta tylko pokiwala glowa i pocalowala mnie w czolo.
Zjadłam sniadanie. Ubralam parke i wyszłam przed dom. Czekałam na mojego nowego szofera. Po okolo 10 minutach pod dom podjechala taksówka a z niej wysiadł mlody mężczyzna.
- Witaj panienko, zapraszam. - skrzywilam sie lekko ale wsiadlam do auta. Mężczyzna zatrzasnął za mna drzwi po czym wsiadł na miejsce kierowcy i podwiózł mnie pod sama szkołę.
- Odbiore Cie o 15:30. Milego dnia. - ten nowy szofer był dziwny, ale napewno lepszy niż Kyle. Zamknęłam oczy wzięłam głęboki wdech i weszłam do szkoly. Miejsca, którego tak nie nawidziłam. Na korytarzu czekała na mnie Jade z Harrym. Ale nie zwróciłam na nich uwagi, minęłam ich i poszlam do mojej szafki.
- Co sie stalo Bi ? - spytała dziewczyna.
- Eh.. W sumie to nic waznego.. - powiedziałam - Niall zerwal z Barbara i czuję jakby to była moja wina. - Harry i Jade lekko sie skrzywili ale nic nie powiedzieli. Zastrzasnelam drzwi szafki i ruszylam w strone klasy.
Dzisiaj miałam mieć do 15:15 i to mnie ucieszyło. Przed klasa spojrzalam do gory i lekko wyszeptalam "proszę".

15:20

Stałam pod szkola i znowu czekałam na szofera. Po kilku minutach Henry podjechał. Wsiadlam do taksówki i rzuciłam krotkie HEJ.
Około 15 minut później znajdowałam się przed moim domem. Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę rezydencji. Droga wydawała się coraz dłuższa.
Weszłam do domu ale tam zastałam tylko Natalie, która poinformowała mnie, ze rodzice zabrali Zayn'a do siebie.
- okej, bede u siebie w pokoju - powiedziałam Natalie i ruszyłam po ciemnych schodach, które prowadziły do mojego wielkiego pokoju.Torbę rzuciłam w kąt. Tam gdzie leżała większość moich torebek. Zdjęłam Vansy i rzuciłam bezwładnie moje ciało na materac. Przez chwile wydawało mi się, że latam. Czułam się wolna. Wolna od całego tego świata, problemów, rodziców, znajomych i Nialla. Od wszystkich. Nie obchodziło mnie w tym momencie nic.
Jestem wolna jak ptak. I tak samo krucha jak on w środku jak i na zewnątrz.
Otworzyłam moje wielkie zielone oczy i ruszyłam do łazienki. Już miałam do niej wchodzić gdy Natalie zawołała mnie do siebie na dół.
- Już idę ! - odkrzyknęłam. Schodziłam po schodach i myślałam co może być tak ważnego. Wchodząc do salonu zobaczyłam Natalie, która stała obok jakiegoś wielkiego pudła większego do rozmiarów człowieka. Ona i ja w tej samej chwili się skrzywiłyśmy.
- Wiesz co to ? - spytałam niani. Ale ona tylko przecząco pokiwała głową. - Eh no dobra otwórzmy to. Chwyciłam za jedną stronę wstążki a Natalie za drugą. Obie w tym samym czasie pociągnęłyśmy. Z pudła wyłonił się nie kto inny jak moi rodzice. Tylko ich było stać na takie coś. Nie chodzi o kasę tylko i ich debilne pomysły.
Byłam zaskoczona a jednocześnie wkurzona. Rodzice lekko się uśmiechnęli a po chwili lekko rozłożyli ręce. Podeszłam do nich i ich przytuliłam. Czułam okropnie ostry perfum taty i słodkie perfumy mamy, które ostatnio wyprodukowała. Po raz pierwszy w moim życiu czułam, że za mną tęsknili, i że mnie kochają. Odsunęłam się od nich i szeroko uśmiechnęłam. Starałam się aby wyszło to jak najbardziej naturalnie.
- Nie mogliście wejść normalnie drzwiami jak ludzie ? - spytałam i zaśmiałam się. - Chodźcie jeść. Natalie zrobiła przepyszny obiad. Wszyscy ruszyliśmy w stronę stołu a mały Zayn biegł przed nami. Wszyscy zasiedliśmy do stołu a Natalie podała posiłek.
- No to jak tam w szkole ? - powiedziała mama w moim kierunku.
- Okej. Mamy jutro wielki test z geografii, ale nauczyłam się na niego wczoraj więc mam dzisiaj wolny dzień. - odparłam lekko wkładając kolejny widelec z ziemniakami. Czułam jak mój brzuch pęka, a fałdy tłuszczu przybierają na sile. Powstrzymałam się i podziękowałam Natalie za posiłek.
- Nie jesz nic więcej ? - spytała mama - Musisz się podobać temu chłopakowi co poznałaś w internecie. Niall, prawda ?
- Mamoooo !! To, że Ci o tym powiedziałam nie znaczy, że muszą wiedzieć wszyscy. - krzyknęłam i skrzyżowałam ramiona na mojej klatce piersiowej.
- Przepraszam dziubku. - powiedziała słodko mama i zajęła się swoim obiadem.
- Właśnie chcemy wam z tatą o czymś powiedzie.. - mama nie skończyła mówić bo przerwał jej dzwonek do drzwi. - Spodziewacie się kogoś ?
- Nie, pójdę zobaczyć kto to - rzuciłam. Wstałam od stołu zrzucając serwetkę na ziemie. Ruszyłam w stronę drzwi zastanawiając się kto to mógłby być. Dzwonek zadzwonił ponownie.
- Już idę ! Nie pali się ! - krzyknęłam. Otworzyłam drzwi. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przede mną stał wysoki blondyn. Jego włosy były potargane przez wiatr. Oczy niebieskie jak ocean, na który jeździmy co roku z Natalie, bo rodzice nie mają czasu. Ubrany był w jasno dżinsowe rurki, miał ubrany zwykły t-shirt a na nogach miał czarne slip-on'y. Tak, to był Niall. Niall James Horan. Ten Niall, którego poznałam przez internet. To on właśnie stał przede mną. Lekko się uśmiechnął, po czym podszedł do mnie tak blisko, że czułam jego oddech. Jego klatka piersiowa dotykała mojej a nasze stopy dotykały się. Chłopak spojrzał mi głęboko w oczy.
- Na żywo jesteś jeszcze piękniejsza, Bea. - jego głos spowodował dreszcz, który przeszedł w dół mojego kręgosłupa. Niall ostatni raz spojrzał na mnie po czym zamknął swoje oczy i złączył nasze usta. Pogłębiłam ten pocałunek. Bo chłopak naprawdę dobrze całował. Na mojej talii spoczywały jego duża ręka, a druga znajdowała się na mojej szyi.
Pocałunek był piękny, dzień był piękny, Niall był piękny. I ten sen był piękny, bo po chwili się obudziłam. Nadal leżałam w wannie, i nadal był 25 marzec, tylko, że godzina 21:30.
Przykryłam twarz rękami i nie mogłam uwierzyć w to co się przed chwilą stało.
Dlaczego musiałam się obudzić ? 
Niektórzy mówią, że sny się spełniają. Że nasze sny coś znaczą. Że to my jesteśmy panami losu, i że tylko dzięki nam sny się spełniają.


2 rozdział. 
Jeśli choć trochę szanujesz moją pracę to zostaw komentarz
oraz zaobserwuj bloga.
Będzie mi bardzo miło jeśli udostępnisz go swoim znajomym.
Dziękuję za ostatnie komentarze pod ostatnim rozdziałem i mam nadzieję,
że teraz będzie ich znacznie więcej.
Dziękuję wam xx
Klaudia
Szablon by S1K