1 lipiec 2015 r.
Godzina 4:30
Godzina 4:30
Otworzyłam oczy. Sufit, który wydawał mi się wczoraj biały dzisiaj jakby się zmienił. Czułam się jakbym się obudziła w innym pokoju. Ale po chwili poczułam zapach perfum Nialla, które czułam na poduszce obok mnie. Obrocilam głowę w tą stronę i nie zobaczyłam go. Jestem przekonana, że zasypialiśmy razem, ponieważ chłopak cały czas bawił się moimi włosami, kręcąc je wokół swojego palca. Patrzyłam w jego oczy tak długo dopóki nie zasnelam. Obrocilam się i znowu spojrzałam na sufit. Wydawał się smutny. Tak jak ja dzisiejszego dnia. Wstałam i usiadłam na krawędzi łóżka. Pasma moich włosów spadły lekko na moje ramiona a niektóre kosmyki zakrywały moja twarz. Przetarłam twarz rękami, tak jak to robiłam każdego dnia. Wstałam i podeszłam do okna. Pogoda byla ladna jak na 4 rano przystało. Spojrzałam na termometr, który wskazywał +16 stopni. Jak na Paryż to dużo. Podeszłam do szafy, w której były rzeczy Nialla i moje. Wyjęłam krótkie spodenki z wysokim stanem. Nad koszulka się zastanawiałam. Zauwazylam na wieszaku bokserkę Nialla z napisem i flaga USA. Wybrałam pod nia biały sportowy stanik. Wzięłam rzeczy i ruszyłam do łazienki. Zamknelam drzwi na klucz. Ubrałam się i wzielam za malowanie. Jak zwykle był to krem BB i maskara. Włosy spięłam w wysokiego kucyka. Spojrzałam w lustro. Wygladalam zaskakująco normalnie jak na mnie. Umyłam zęby i wyszłam z toalety. Jade i Luke jeszcze spali. Wyglądali razem słodko. Mimo tego, że wydawało mi się, iż Luke juz nie kocha Jade tak jak na początku ich związku. Uśmiechnęłam się smutno i podeszłam z powrotem do szafy. Wyjęłam conversy i bluzę, która od razu na siebie założyłam. Z walizki wygrzebałam "moje" pudełeczko i zapalniczkę. Wyszłam z pokoju i zaczęłam iść w kierunku tylnego wyjścia. Wszyscy jeszcze spali. Z pokoi nie bylo slychac nic. Doszłam do drzwi. Lekko je popchnelam i rześkie powietrze uderzyło w moją twarz. Skręciłam w prawo. Moim oczom ukazał się Niall, w krótkich materiałowych spodenkach i białej koszulce do serka. W ręce trzymał papierosa a w drugiej telefon.
- Cześć- rzuciłam. Chłopak spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
- Ładna koszulka, Twoja ? - zasmial się i wzial papierosa do ust. Wygladal naprawdę dobrze. Miałam ochotę go pocałować ale coś mnie hamowało.
- Em.. Sory spodobała mi się to ja ubrałam. - wyjęłam z pudełka jednego papierosa i wlozylam do ust.
- Nie powinnaś palić. - usłyszałam.
- Ty też. - rzuciłam bez namysłu. Niall tylko pokrecil glowa i nic nie powiedział. Zapaliłam koniec papierosa. Dym dostał się do moich płuc. Bylo mi dobrze. Wypuscilam go. Chłopak caly czas na mnie patrzył.
- No co ? - spytałam go lekko wkurzona .
- Nic... Poprostu uważam, ze jesteś za piękna zeby się zabijać. - moje serce stanęło. Patrzyłam chwile w jego oczy. Wydawały się takie smutne. Chłopak rzucił fajkę na ziemie i rozdeptał.
- A juz poza tym, nie powinnaś palić na pusty żołądek.
- Proszę, proszę ekspert się znalazł - Niall stal teraz na przeciwko mnie. Czułam jego tytoniowy oddech. Jego oczy wpatrywały się w mojej. Spojrzałam na jego ręce. Były pokryte tatuażami, których wcześniej nie zauważyłam. Przejechałem palcem po jego przedramieniu. Niall lekko się wzdrygnal. Spojrzałam na jego nadgarstek. Do oczu napłynęło mi pełno łez. Jedna kapnęła na rękę chłopaka. Od razu to zauważył.
- Ej czemu płaczesz? - spytał łagodnym, ciepłym i miękkim głosem.
- Nie zasługujesz na to - szepnelam i pokazałam na białe blizny na nadgarstku. Łzy leciały z moich oczu jak wodospad. Niall ciągle patrzył na moja dłoń, która rysowała serduszka na bliznach. - Nie jesteś sam. Nie pozwolę Ci cierpieć.
Niall lekko mnie objął. Jego serce bilo szybciej niz zazwyczaj. Jego oddech stał się niespokojny.
- Gdy miałem 16 lat.. Moi rodzice postanowili, ze wyjadą do Stanów. Zostawili mnie tu samego z masą kasy. Myśleli, że tym zaspokoją to, ze ich nie będzie. Ale tak nie było. Po ich wyjeździe zacząłem się zadawać z dziwnymi typami. Zacząłem palić, pić, ćpać, ciąć się. Zrobiłem sobie kilka tatuaży. Nie widziałem w tym nic złego. Do chwili gdy nie trafiłem do szpitala. Przedawkowalem wszystko. Od tego czasu wszystko się zmieniło. Mieszkam z Liamem. Miałem niby wspaniała dziewczynę, której na mnie nie zależało. Ale poznałem Ciebie Bea. I wywrocilas moje zycie do góry nogami. Naprawdę. - po tym co usłyszałam zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
- Co znaczą Twoje tatuaże?
- Nie znaczą nic. Zrobiłem je gdy bylem pijany albo naćpany. - spojrzałam w jego oczy. Wyglądały jak oczy zwykłego nastolatka. Nie jak oczy ćpuna, pijaka i kompletnego idioty.
- Nie musisz cierpieć - szepnelam do jego ucha, a on dalej mnie przytulał - możesz być szczęśliwy. Jeśli tego chcesz.
- Pamiętasz rozmowę o udawaniu ? - spytał.
- Tak
- Pieprzyć tą umowę - powiedział i przycisnal swoje usta do moich. Jego usta były zimne. Moje palce wplatały się w jego włosy. Były miękkie i mile w dotyku. Niall trzymał dłonie na mojej talii. Czułam się inaczej niz wczoraj gdy mnie całował. Nasze języki w końcu znalazły drogę do siebie. Nasze usta zrobiły się gorące. Niall odsunal się ode mnie. A mojej ręce opadły bezwaldnie na dół.
- Nikomu nie pozwolę Cie skrzywdzić - powiedziałam. Podeszłam do niego i pocalowalam go w policzek. Chlopak spojrzal w moje oczy.
- A ja nie pozwolę, abys sama się krzywdzila.
- Niall !?
- Kocham Cię Bea. - szepnal do mojego ucha. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Serce bilo szybko a oddech przyspieszył.
- Ja-Jaa też Cię kocham Niall. Kocham Cie od chwili gdy pierwszy raz spojrzales mi w oczy. Kocham Cie za to jaki jesteś. Jesteś pierwszą osoba która pokochałam. Dziękuję...
- Cześć- rzuciłam. Chłopak spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
- Ładna koszulka, Twoja ? - zasmial się i wzial papierosa do ust. Wygladal naprawdę dobrze. Miałam ochotę go pocałować ale coś mnie hamowało.
- Em.. Sory spodobała mi się to ja ubrałam. - wyjęłam z pudełka jednego papierosa i wlozylam do ust.
- Nie powinnaś palić. - usłyszałam.
- Ty też. - rzuciłam bez namysłu. Niall tylko pokrecil glowa i nic nie powiedział. Zapaliłam koniec papierosa. Dym dostał się do moich płuc. Bylo mi dobrze. Wypuscilam go. Chłopak caly czas na mnie patrzył.
- No co ? - spytałam go lekko wkurzona .
- Nic... Poprostu uważam, ze jesteś za piękna zeby się zabijać. - moje serce stanęło. Patrzyłam chwile w jego oczy. Wydawały się takie smutne. Chłopak rzucił fajkę na ziemie i rozdeptał.
- A juz poza tym, nie powinnaś palić na pusty żołądek.
- Proszę, proszę ekspert się znalazł - Niall stal teraz na przeciwko mnie. Czułam jego tytoniowy oddech. Jego oczy wpatrywały się w mojej. Spojrzałam na jego ręce. Były pokryte tatuażami, których wcześniej nie zauważyłam. Przejechałem palcem po jego przedramieniu. Niall lekko się wzdrygnal. Spojrzałam na jego nadgarstek. Do oczu napłynęło mi pełno łez. Jedna kapnęła na rękę chłopaka. Od razu to zauważył.
- Ej czemu płaczesz? - spytał łagodnym, ciepłym i miękkim głosem.
- Nie zasługujesz na to - szepnelam i pokazałam na białe blizny na nadgarstku. Łzy leciały z moich oczu jak wodospad. Niall ciągle patrzył na moja dłoń, która rysowała serduszka na bliznach. - Nie jesteś sam. Nie pozwolę Ci cierpieć.
Niall lekko mnie objął. Jego serce bilo szybciej niz zazwyczaj. Jego oddech stał się niespokojny.
- Gdy miałem 16 lat.. Moi rodzice postanowili, ze wyjadą do Stanów. Zostawili mnie tu samego z masą kasy. Myśleli, że tym zaspokoją to, ze ich nie będzie. Ale tak nie było. Po ich wyjeździe zacząłem się zadawać z dziwnymi typami. Zacząłem palić, pić, ćpać, ciąć się. Zrobiłem sobie kilka tatuaży. Nie widziałem w tym nic złego. Do chwili gdy nie trafiłem do szpitala. Przedawkowalem wszystko. Od tego czasu wszystko się zmieniło. Mieszkam z Liamem. Miałem niby wspaniała dziewczynę, której na mnie nie zależało. Ale poznałem Ciebie Bea. I wywrocilas moje zycie do góry nogami. Naprawdę. - po tym co usłyszałam zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
- Co znaczą Twoje tatuaże?
- Nie znaczą nic. Zrobiłem je gdy bylem pijany albo naćpany. - spojrzałam w jego oczy. Wyglądały jak oczy zwykłego nastolatka. Nie jak oczy ćpuna, pijaka i kompletnego idioty.
- Nie musisz cierpieć - szepnelam do jego ucha, a on dalej mnie przytulał - możesz być szczęśliwy. Jeśli tego chcesz.
- Pamiętasz rozmowę o udawaniu ? - spytał.
- Tak
- Pieprzyć tą umowę - powiedział i przycisnal swoje usta do moich. Jego usta były zimne. Moje palce wplatały się w jego włosy. Były miękkie i mile w dotyku. Niall trzymał dłonie na mojej talii. Czułam się inaczej niz wczoraj gdy mnie całował. Nasze języki w końcu znalazły drogę do siebie. Nasze usta zrobiły się gorące. Niall odsunal się ode mnie. A mojej ręce opadły bezwaldnie na dół.
- Nikomu nie pozwolę Cie skrzywdzić - powiedziałam. Podeszłam do niego i pocalowalam go w policzek. Chlopak spojrzal w moje oczy.
- A ja nie pozwolę, abys sama się krzywdzila.
- Niall !?
- Kocham Cię Bea. - szepnal do mojego ucha. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Serce bilo szybko a oddech przyspieszył.
- Ja-Jaa też Cię kocham Niall. Kocham Cie od chwili gdy pierwszy raz spojrzales mi w oczy. Kocham Cie za to jaki jesteś. Jesteś pierwszą osoba która pokochałam. Dziękuję...
Godzina 14:20
Jesteśmy na mieście. Mamy dzis dzień wolny. Pan Flack podzielił nas na grupy 4-5 osobowe. W naszej byl Luke, Harry, Niall oraz Jade i ja. Luke i Jade szli za rękę, Hazz i Niall szedł obok mnie po obydwu stronach. Postanowiliśmy z Niallem, ze nic nikomu o nas nie powiemy.
- Ej słuchajcie, słyszałam, ze jest tu swietne centrum handlowe, Bea idziemy ? - spytala Jade. Nie miałam ochoty isc. Chciałam byc z Niallem, bo wiedziałam, ze gdy wakacje się skończą musimy się rozstać. Ta rzecz rozrywała mnie od srodka.
- Nie, wiesz co? Ja idę z Niallem do sklepu z pamiątkami. Spotkajmy się o 16:30 w tym samym miejscu, Okej? - rzuciłam.
- Okej.. No to na razie. - po tych słowach odwróciłam się i ruszyłam z Niallem przed siebie. Nie chciałam isc do sklepu z pamiątkami. Po prostu chciałam iść gdziekolwiek byle tylko z nim. Chłopak chwycił moja dłoń i splótł nasze palce. Niall zauważył sklep z gitarami. Podeszliśmy bliżej. Na wystawie stala slicza czarna akustyczna gitara. Na gryfie były jakieś napisy po francusku.
- Ciekawe co na niej pisze ? - powiedziałam.
- Kochaj, żyj i walcz - powiedział Niall. Nie wiedziałam, ze zna Francuski.
- Nie mówiłeś, ze umiesz po Francusku.
- Bo nie pytałaś. Hah, ale gitara jest wspaniała. Szkoda, ze kosztuje 600€. - Niall sposcil glowe na dół i ruszył dalej. Słońce zaczęło świecić coraz mocniej, więc założyłam okulary Nialla na nos. Wygladalam pewnie dziwnie, ale moje zostawiłam w pokoju. Szliśmy bardzo długo dopóki nie trafiliśmy na salon tatuażu. Spojrzałam na chłopaka. Jego oczy się zaczerwienily a ręka zacisnela.
- Chcesz tego ? - zapytałam.
- Chce miec chociaż raz tatuaż, który będzie cos oznaczał. - powiedział. Weszliśmy do środka. Wysoki mężczyzna przywitał nas ciepło. Okazało się, ze pochodzi z Londynu. Niall poprosił o tatuaż. Ale mi się nie spodobał. Podeszłam do mezczyzny i poprosiłam, zeby zrobił mu na lewym nadgarstku czarne serce, a pod nim napis FIGHT. Powiedziałam również, że ja płacę. Tatuażysta uśmiechnął się i wziął się do roboty. Niall byl zdziwiony gdy zobaczył efekt końcowy. Spojrzał na mnie i siebie uśmiechnął. Zapłaciłam i wyszliśmy.
- I co ? - zapytałam z uśmieszkiem na twarzy.
- Jesteś chora - rzucił chłopak i zaczął się śmiać - Ale i tak jest lepszy od tego co chciałem zrobić. A ten będzie mi przypominał o Tobie, Bea. - chłopak musnął moje usta. Chwycił moją rękę i ruszyliśmy dalej.
- Niall.. Wiesz, ze gdy połączymy nasze imiona wyjdzie NEA ? Ładnie, prawda ?
- No fajnie. - rzucił chłopak. Zignorował mnie przez co zrobiło mi się przykro. Mój telefon zadzwonił. Chwyciłam IPhone i zobaczyłam, ze dzwoni mama.
Ugh...
Mama : Hej Bea, jak w Paryżu?
Bea : UM hej mamo. Dobrze jest ciepło właśnie mamy czas wolny. A co u was !?
Mama : dzwonie Ci powiedzieć, że mamy kolejne pokazy i jeden wypada w Paryżu. Rozmawiałam juz z panem Flackiem i zabieramy Cie na kolacje. Możesz kogoś wziąć, mówiłaś mi o tym Niallu.
Bea : mamoooo.
Mama : Przepraszam. Mysiu muszę Kończyc. Papa buziaki.
Po tych słowach się rozlaczyla.
Niall cały czas na mnie patrzył.
- Umm.. Niall, słuchaj. Moja mama będzie w Paryżu z tatą i zaprosili mnie na kolacje z Tobą. Więc jeśli nie masz ochoty poznawać mojej rodziny to nie musisz, zrozumiem. - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.
- Nie no okej, chętnie poznam moja przyszła teściowa - zasmialismy się i ruszyli aby spotkać się z Jade, Lukiem i Harrym.
"Teściowa"
Te słowa ciągle chodziły mi po głowie. Nie przestawały mnie przesladywac. Może to ze mną jest cos nie tak!?
- Ej słuchajcie, słyszałam, ze jest tu swietne centrum handlowe, Bea idziemy ? - spytala Jade. Nie miałam ochoty isc. Chciałam byc z Niallem, bo wiedziałam, ze gdy wakacje się skończą musimy się rozstać. Ta rzecz rozrywała mnie od srodka.
- Nie, wiesz co? Ja idę z Niallem do sklepu z pamiątkami. Spotkajmy się o 16:30 w tym samym miejscu, Okej? - rzuciłam.
- Okej.. No to na razie. - po tych słowach odwróciłam się i ruszyłam z Niallem przed siebie. Nie chciałam isc do sklepu z pamiątkami. Po prostu chciałam iść gdziekolwiek byle tylko z nim. Chłopak chwycił moja dłoń i splótł nasze palce. Niall zauważył sklep z gitarami. Podeszliśmy bliżej. Na wystawie stala slicza czarna akustyczna gitara. Na gryfie były jakieś napisy po francusku.
- Ciekawe co na niej pisze ? - powiedziałam.
- Kochaj, żyj i walcz - powiedział Niall. Nie wiedziałam, ze zna Francuski.
- Nie mówiłeś, ze umiesz po Francusku.
- Bo nie pytałaś. Hah, ale gitara jest wspaniała. Szkoda, ze kosztuje 600€. - Niall sposcil glowe na dół i ruszył dalej. Słońce zaczęło świecić coraz mocniej, więc założyłam okulary Nialla na nos. Wygladalam pewnie dziwnie, ale moje zostawiłam w pokoju. Szliśmy bardzo długo dopóki nie trafiliśmy na salon tatuażu. Spojrzałam na chłopaka. Jego oczy się zaczerwienily a ręka zacisnela.
- Chcesz tego ? - zapytałam.
- Chce miec chociaż raz tatuaż, który będzie cos oznaczał. - powiedział. Weszliśmy do środka. Wysoki mężczyzna przywitał nas ciepło. Okazało się, ze pochodzi z Londynu. Niall poprosił o tatuaż. Ale mi się nie spodobał. Podeszłam do mezczyzny i poprosiłam, zeby zrobił mu na lewym nadgarstku czarne serce, a pod nim napis FIGHT. Powiedziałam również, że ja płacę. Tatuażysta uśmiechnął się i wziął się do roboty. Niall byl zdziwiony gdy zobaczył efekt końcowy. Spojrzał na mnie i siebie uśmiechnął. Zapłaciłam i wyszliśmy.
- I co ? - zapytałam z uśmieszkiem na twarzy.
- Jesteś chora - rzucił chłopak i zaczął się śmiać - Ale i tak jest lepszy od tego co chciałem zrobić. A ten będzie mi przypominał o Tobie, Bea. - chłopak musnął moje usta. Chwycił moją rękę i ruszyliśmy dalej.
- Niall.. Wiesz, ze gdy połączymy nasze imiona wyjdzie NEA ? Ładnie, prawda ?
- No fajnie. - rzucił chłopak. Zignorował mnie przez co zrobiło mi się przykro. Mój telefon zadzwonił. Chwyciłam IPhone i zobaczyłam, ze dzwoni mama.
Ugh...
Mama : Hej Bea, jak w Paryżu?
Bea : UM hej mamo. Dobrze jest ciepło właśnie mamy czas wolny. A co u was !?
Mama : dzwonie Ci powiedzieć, że mamy kolejne pokazy i jeden wypada w Paryżu. Rozmawiałam juz z panem Flackiem i zabieramy Cie na kolacje. Możesz kogoś wziąć, mówiłaś mi o tym Niallu.
Bea : mamoooo.
Mama : Przepraszam. Mysiu muszę Kończyc. Papa buziaki.
Po tych słowach się rozlaczyla.
Niall cały czas na mnie patrzył.
- Umm.. Niall, słuchaj. Moja mama będzie w Paryżu z tatą i zaprosili mnie na kolacje z Tobą. Więc jeśli nie masz ochoty poznawać mojej rodziny to nie musisz, zrozumiem. - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.
- Nie no okej, chętnie poznam moja przyszła teściowa - zasmialismy się i ruszyli aby spotkać się z Jade, Lukiem i Harrym.
"Teściowa"
Te słowa ciągle chodziły mi po głowie. Nie przestawały mnie przesladywac. Może to ze mną jest cos nie tak!?
Godzina 18:45
Wróciliśmy do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i nie chciałam wstać. Nagle przyszedł pan Flack z informacja, ze jest juz kolacja i mamy zejsc.
- Nie jestem głodna - wymruczałam.
- Jak ? Musisz cos zjeść - powiedziała Jade.
- Nie jestem głodna, okej ? - syknelam i położyłam się do łóżka. Wszyscy wyszli zostawiając mnie samą. Mój żołądek się domagał czegoś do zjedzenia. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Stanęłam na wage. Liczby się wahały ale ostatecznie stanelo na 39,5. Przy 171 cm wzrostu to bardzo mało. Chwyciłam się za głowę. Wiedziałam, że jest zle ale nie, że aż tak. Obrocilam się i zauważyłam stojącego za mna Nialla.
- Co Ty z soba zrobiłaś? - spytał. W jego tonie wyczulam smutek. Glos mu się łamał.
- Nie wiem.. Naprawdę nie wiem czemu to robię. - rozplakalam się znowu. Rzuciłam się w ramiona Nialla. Tam czułam się bezpieczna. - proszę... Pomóż mi, Niall - ostatnie słowa wypowiedziałam prawie szeptem. - Kocham Cię, i nie chce Cie stracić. - Mój żołądek zaczął się domagać czegoś do zjedzenia. Zalozylam trampki i poszłam do jadalni. Za mna szedł Niall. Usiadłam do stołu. Chwyciłam do ręki bułkę, posmarowałam masłem, na to dałam szynkę. Zjadłam jedną, potem druga, potem trzecią. Czułam się o wiele lepiej. Chłopak patrzył na mnie jak na jakiegoś idiotę.
- Co ?
- Nic, po prostu Twoje policzki zrobiły się czerwone. Przystopuj trochę.
- Ha Ha Ha , bardzo zabawne - po tych słowach wstałam od stołu i ruszyłam do pokoju. Jade i Luke poszli na spacer. Wydaje mi się, że muszą sobie wyjaśnić parę spraw.
- Nie jestem głodna - wymruczałam.
- Jak ? Musisz cos zjeść - powiedziała Jade.
- Nie jestem głodna, okej ? - syknelam i położyłam się do łóżka. Wszyscy wyszli zostawiając mnie samą. Mój żołądek się domagał czegoś do zjedzenia. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Stanęłam na wage. Liczby się wahały ale ostatecznie stanelo na 39,5. Przy 171 cm wzrostu to bardzo mało. Chwyciłam się za głowę. Wiedziałam, że jest zle ale nie, że aż tak. Obrocilam się i zauważyłam stojącego za mna Nialla.
- Co Ty z soba zrobiłaś? - spytał. W jego tonie wyczulam smutek. Glos mu się łamał.
- Nie wiem.. Naprawdę nie wiem czemu to robię. - rozplakalam się znowu. Rzuciłam się w ramiona Nialla. Tam czułam się bezpieczna. - proszę... Pomóż mi, Niall - ostatnie słowa wypowiedziałam prawie szeptem. - Kocham Cię, i nie chce Cie stracić. - Mój żołądek zaczął się domagać czegoś do zjedzenia. Zalozylam trampki i poszłam do jadalni. Za mna szedł Niall. Usiadłam do stołu. Chwyciłam do ręki bułkę, posmarowałam masłem, na to dałam szynkę. Zjadłam jedną, potem druga, potem trzecią. Czułam się o wiele lepiej. Chłopak patrzył na mnie jak na jakiegoś idiotę.
- Co ?
- Nic, po prostu Twoje policzki zrobiły się czerwone. Przystopuj trochę.
- Ha Ha Ha , bardzo zabawne - po tych słowach wstałam od stołu i ruszyłam do pokoju. Jade i Luke poszli na spacer. Wydaje mi się, że muszą sobie wyjaśnić parę spraw.
Siedziałam na łóżku. Przyszedł Niall, objął mnie i pocałował w szyję.
- Masz ochotę na kąpiel ? - spytał. Na jego twarzy pojawił się podstępny uśmieszek (WŁĄCZ ZANIM ZACZNIESZ CZYTAC DALEJ)
- Razem ? - powiedziałam zdziwiona.
- Czemu nie ? - po tych słowac, podał mi rękę żebym wstała. Trzymał moją dłoń tak długo dopóki nie weszliśmy do toalety i dopóki Niall nie zamknął drzwi. Wtedy mnie puścił. Spojrzałam w jego oczy, zdjęłam jego bokserkę i rzuciłam na ziemię. Moje spodenki opadły na ziemię. Obróciłam się do niego plecami. Słyszałam jak zdjął koszulkę a następnie spodnie. Wszystko leżało na ziemi. Zdjęłam sportowy stanik, rozpuściłam włosy. Moje majtki zsunęły się i leżały na ziemi stałam naga. Zrobiłam krok i weszłam pod prysznic. Niall rozebrał się i dołączył do mnie. Stałam do niego plecami. Puścił wodę. Ciepło, które obmyło moje ciało było przyjemne. Chłopak objął mnie i pocałował w policzek. Obróciłam się do niego, tak że mogłam teraz zobaczyć jego wszystkie tatuaże. Żaden nie wyrażał jakiegoś konkretnego uczucia. Woda leciała i oblewała nasze ciała. Było przyjemnie. Niall ujął moją twarz w swoje duże dłonie i pocałował moje usta. Tak delikatnie jak nigdy...
W tym momencie zrozumiałam, że ktoś jest w stanie pokochać mnie taką jaką jestem bez względu na wszystko..
:') Jestem naprawdę szczęśliwa bo to już 4 rozdział i 1100 wyświetleń. Gdy pisałam 3 było zaledwie 600. Jestem wdzięczna każdej osobie, która czyta to FF. Mam nadzieję, że spotkamy się za 2 tygodnie, gdy pojawi się następny rozdział. Zapraszam do komentowania i polecania mojego bloga.
Jak widać wygląd bloga się zmienił, na lepsze :)
Dzięki xx
Klaudia xx
W tym momencie zrozumiałam, że ktoś jest w stanie pokochać mnie taką jaką jestem bez względu na wszystko..
:') Jestem naprawdę szczęśliwa bo to już 4 rozdział i 1100 wyświetleń. Gdy pisałam 3 było zaledwie 600. Jestem wdzięczna każdej osobie, która czyta to FF. Mam nadzieję, że spotkamy się za 2 tygodnie, gdy pojawi się następny rozdział. Zapraszam do komentowania i polecania mojego bloga.
Jak widać wygląd bloga się zmienił, na lepsze :)
Dzięki xx
Klaudia xx
�� Szybko pisz dalej ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNext <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadanie <3 <3 Czekam na next ;3
OdpowiedzUsuńnext next next next next next next kurde nie doczekam sie nooo
OdpowiedzUsuńCudneeeeeee piszesz zaje...... <3
I like it <3
OdpowiedzUsuń