środa, 5 sierpnia 2015
ZMIANY!
W moim opowiadaniu nadchodzi kilka zmian.
Od teraz będę je kontynuować na wattpadzie :https://www.wattpad.com/myworks/46501619-forgotten
Przepraszam za problemy, ale uznałam że tak będzie lepiej.
Zapraszam wszystkich :)
Klaudia xx
środa, 29 lipca 2015
8. Dziękuję, że się o mnie martwisz
Moje oczy były ciągle wpatrzone w Harrego, który tylko nerwowo przeczesywał włosy ręką. Serce biło mi okropnie szybko, tak że zdawało mi się, że słychać je kilka kilometrów dalej. Przed moimi oczami ciągle miałam moment, w którym mój przyjaciel podchodzi do Nialla i zadaję mu cios. Patrzę na niego, lezy na ziemi a z jego perfekcyjnych ust leci krew. Podchodzę do niego z chusteczką i przykładam ją.
- Auć - mówi Niall, po czym bierze chusteczkę z moich rąk. Jego oczy się podnoszą się i nasz wzrok się spotyka.
- Przepraszam - mówię jak najciszej potrafię, ponieważ mój głos drży. Obracam się do Harrego a moje oczy zaczynają przeciekać wściekłością. Wstaję a moje pięści momentalnie się zaciskają.
- Jak mogłeś - znowu krzyczę na chłopaka. Zdezorientowanie w jego oczach jednocześnie mnie cieszy i przeraża. Czuję jak moje okrągłe policzki zaczynają płonąć.
- Bea, przepraszam nie wiedziałem, że on.. - idiotyczne zachowanie. Przychodzi i nie wiadomo jakim prawem zaczyna go bić, w momencie gdy gówno wie.
- Nie wiedziałeś? A czemu nie zapytałeś?
- Bo mówiłaś, że Cię zostawił! - słyszę jak za moimi plecami Niall wstaje z ziemi. Po chwili czuję jego dużą dłoń na moim biodrze co sprawia, że po moim ciele przelatuje dreszcz a oczy zamykają się pod wpływem jego dotyku. Gdy mnie dotyka nawet w najgorszy sposób czuję się bezpieczna i kochana. Może to głupie ale tak właśnie jest.
- Wydaję mi się, że powinieneś już iść Harry - mówi Niall. Otwieram oczy i nadal tu jestem. Czuję jakby ten moment trwał wieki, a tak naprawdę zaledwie kilka minut.
- Bea, proszę pogadajmy - błagający ton Harrego wywołuje we mnie wszystko co najlepsze. Obracam oczami i robię krok do przodu chwytając rękę bruneta.
Po chwili stoimy w pustym pomieszczeniu, w którym kiedyś była siłowania. Oczy chłopaka są czarne, a jeszcze niedawno była to piękna zieleń, w którą tak lubiłam patrzeć.
- Słucham - rzucam, starając się brzmieć jak najbardziej obojętnie. Mimo to, że byłam na niego zła to i tak był moim przyjacielem.
- Nie wiedziałem, że dałaś mu drugą szansę, że mu wybaczyłaś. Myślałem, że przyszedł i chciał Ci wcisnąć jakąś tandetną bajeczkę - jego głos był spokojny i niski jak zwykle. Patrzyłam w jego oczy i z sekundy na sekundę moja złość przechodziła. Zrobiłam krok do przodu i po chwili znajdowałam się w ramionach Harrego. Jego woda kolońska sprawiała, że wariowałam. Zaciągnęłam się przyjemnym zapachem i zamknęłam oczy.
- Dziękuję, że się o mnie martwisz, ale Niall wszystko mi powiedział o co chodziło i już jest okej. Kocham go i mu wierzę - nie wiedziałam jaka będzie jego reakcja na to co usłyszałam. Przecież jeszcze niedawno byłam zła na Nialla za to jak mnie zostawił a już wszystko było w porządku. Harry nic nie powiedział, pocałował mnie tylko w głowę i wyszedł. Po kilku chwilach stałam sama w pustym pomieszczeniu. Patrzyłam na moje stopy, które jak na razie wydawały się najbardziej interesującą rzeczą na całym świecie.
Zaczyna się
- Zaczynam się bać - mówię do Nialla, który siedzi koło mnie na wielkiej kanapie. Patrzymy na jakiś horror, który z sekundy na sekundy wydaje się być coraz bardziej straszny i dziwny. Nie mam już ochoty na niego patrzeć i z chęcią bym go wyłączyła, ale widzę jak chłopak się wciągnął.
- To może porobimy coś innego jak chcesz- jego brwi zaczynają się poruszać w górę i dół. Uśmiecham się głupkowato po czym dźgam chłopaka w policzek palcem. Zdezorientowanie Nialla w tym momencie było nie do opisania.
- Nowa metoda na podryw? Jeśli tak to udana - uśmiecha się po czym przyciska swoje usta do moich. Ciepło jakie od niego płynie i miętowo-tytoniowy oddech sprawiają, że czuję się wspaniale. Kładę ręce na jego ramionach, chłopak mnie unosi na co wydaję dziwny pisk, po czym znajduję się okrakiem na jego nogach. Nasze usta znowu się złączają a moje dłonie wędrują na jego szyję. Niall wkłada rękę pod moją za dużą koszulkę i chwyta moją pierś. Nikt nigdy w taki sposób mnie nie dotykał co sprawiło, że czułam się dziwnie i wstałam z chłopaka. Jego zdziwienie mnie zabolało bo jeśli myślał, że po kilku miesiącach znajomości pójdę z nim do łóżka jeszcze po tym wszystkim co się stało to się mylił.
- Co jest, Bea? - pyta. Wstaję z kanapy i ruszam schodami do mojego pokoju. Mam kilka powodów dla których nie chcę tego teraz robić a nie lubię o tym mówić. Siadam na łóżku przodem do okna i czuję jak z moich oczy płyną łzy, lecz po chwili zostają one ocieranie. Podnoszę głowę i widzę go kucającego przede mną. Jego włosy już nie stoją a oczy są spokojne.
- Nie jestem gotowa - mówię - przynajmniej nie teraz po tym wszystkim.
- Rozumiem. Mogę mieć prośbę? - pyta. W głowie przelatuje mi milion pomysłów o co Niall może mnie prosić. W końcu kiwam głową i spoglądam na niego niepewnie.
- Pojedź ze mną do domu. Do mojego domu w Bournemouth. Poznasz Liama, mojego przyjaciele, co Ty na to? - nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałam. Miałam tyle pytań.
- Czym tam pojedziemy?
- Moim autem.
- Um.. dobrze.. A kiedy? - chciałam jechać, oczywiście, że tak. Ale bałam się tego co powiedzą rodzice, Nat, Harry.
- Możemy już jutro jeśli chcesz - JUTRO?
- Dobrze - słowa leciały same z moich ust, tak jakby coś innego większego chciało żebym pojechała z Niallem. Natalie wraca jutro wieczorem, ponieważ pojechała do chłopaka dlatego nie będzie jej w domu.
- To się spakuj bo wyjeżdżamy z samego rana - mówi chłopak po czym wstaje i wyjmuje walizkę z mojej szafy. Moje zdziwienie rośnie ponieważ myślałam, że pojedziemy tam na jeden dzień.
- Mam się spakować? - chłopak kiwa głową na potwierdzenie na co momentalnie wstaje z łóżka.
- No zostaniesz u mnie tak długo jak będziesz chciała. Co Ty na to? - nagle usta mi się rozszerzają a oczy wychodzą z orbit. Byłam święcie przekonana że jedziemy na jeden dzień i zdążymy wrócić zanim Nat wróci do domu. Gdy Niall to zauważył podszedł bliżej mnie i gwałtownym ruchem przyciągnął mnie do siebie za biodra. W jednej chwili nasze usta ponownie się łączą w gorącym pocałunku. Moje ręce swobodnie wiszą a ręce chłopaka kołyszą moimi biodrami. Po chwili Niall odrywa swoje wargi od moich i widocznie czeka na odpowiedź, ponieważ jego palce stukają w moją nagą skórę pod koszulką.
- Okeej - mowię przeciągając i chwytam walizkę, która leży na ziemi obok nas. Podchodzę do szafy i wyjmuję z niej dżinsy, krótkie spodenki, koszulki, ogrodniczki, kombinezon, bielizna oraz wiele innych potrzebnych rzeczy. W łazience leży kosmetyczka, ale wezmę ją jutro rano, ponieważ będę ją jeszcze potrzebować. Gdy zamykam walizkę obracam się w stronę, łóżka na którym widzę śpiącego Nialla. Wyglądał bardzo słodko, na tyle że musiałam zrobić mu zdjęcie. Zablokowałam telefon, wzięłam piżame a bardziej koszulkę Nialla, która ze sobą przywiózł i poszłam pod prysznic. Nie zajęło mi to długo, ponieważ nie mialam ochoty na długie kąpiele. Weszłam do pokoju i ku mojemu zdziwieniu na łóżku nie było już Nialla. Rzuciłam telefon na łóżko i rozejrzałam się po pomieszczeniu.
- Świetnie - syknęłam. Znowu zrobił to samo, wyszedł bez słowa. Przez moja głowę przebiegła myśl aby rozpakować walizkę. Już mialam do niej podejść gdy czyjeś ręce podniosły mnie do góry i rzuciły na łóżko.
- Co świetnie? - spytał chlopak - Jeśli mówisz, że ŚWIETNIE wyglądasz w mojej koszulce to masz rację - jego uśmieszek wkradł się na jego twarz. Moja złość nagle minęła i szturchnęłam Nialla w ramię gdy już leżał koło mnie na wielkim łóżku. Przykryliśmy się kołdrą i leżeliśmy w ciszy przez kilka minut wpatrując się nawzajem w oczy ale po chwili wybuchłam śmiechem.
- Jesteś jedyną pozytywną rzeczą jaka mnie spotkała - nagle mój śmiech zamilkł a w brzuchu pojawiły się motyle.
- Nie mów tak - napewno tak nie było, a teraz wymyśla.
- Będę tak mówił bo tak jest. Jesteś wszystkim co mam. I jeśli to zniszcze a inaczej mówiąc spierdole to nie wiem co zrobię, ponieważ czuję do Ciebie coś więcej - po tych słowach bylam pewna co czuję do Nialla. Złożyłam na jego ustach delikatny pocalunek i położyłam się na jego klatce piersiowej i zasnęłam. Po raz pierwszy w życiu mój sen był spokojny.
Musicie mi wybaczyć, że nie pisałam ale po koncercie ciężko było mi cokolwiek napisać a w lipcu byłam na wakacjach.
Kolejny rozdział jest i mam nadzieję, że się spodoba :)
Klaudia xx
środa, 20 maja 2015
7. Zostań...
7 rozdział :) Dziękuję za wszystko :)
Obiecuję, że w czerwcu pojawi się kolejny rozdział ( około 1-5 czerwiec).
Proszę was abyście komentowali, obserwowali polecali moje FF :)
Nie zapomnijcie wziąć udziału w ankiecie :)
Klaudia xx
środa, 29 kwietnia 2015
6. Przepraszam..
Przecież mogłem zostawić jej jakąś wiadomość. Chwyciłem telefon i juz miałem wybrać jej numer, aby zadzwonić albo napisać SMS, ale jakaś wewnętrzna siła mi na to nie pozwoliła.
We were making history / Robiliśmy historię
Breaking rules and breaking free / Łamanie zasad i wyśmienitej
Questioning the writing on the wall / Kwestionując pisanie na ścianie
Comin' from the underground / Pochodzących z podziemia
Laughing as we're falling down / Śmiech jak upadasz
Soaking in the glory of it all / Moczenie w chwale tego wszystkiego
But in dark times when we close our eyes / Ale w mrocznych czasach kiedy zamkniemy oczy
It's a nightmare, it's a nightmare / To koszmar, to jest koszmar
When the sun don't shine we lose our minds / Kiedy słońce nie świeci tracimy nasze umysły
But I swear, we can get there / Ale przysięgam, możemy się tam dostać
We've got young blood / Mamy młodą krew
Can't destroy us / Nie może nas zniszczyć
We make our own luck in this world / Wykonujemy nasze własne szczęście na tym świecie
We've got young blood / Mamy młodą krew
No one chose us /Nikt nie wybrał nas
We make our own love in this world / Wykonujemy naszą własną miłość na tym świecie
Someday we could run away / Pewnego dnia możemy uciec
See it all before the pictures fade / Zobaczyć to wszystko zanim zdjęcia blakną
And bottle up the feeling in a jar / I jak butelka się czuje w słoiku
Pass around to all our friends / Przekazać ją okrągłe dla wszystkich naszych przyjaciół
We could breathe it in all again / Możmey oddychać ponownie
Huddled in the backseat of the car / Skulony na tylnym siedzeniu samochodu
niedziela, 12 kwietnia 2015
5. Nigdy mnie nie staracisz..
16:40
- Za 20 minut przyjedzie limuzyna, żeby nas zabrać i zawieść do restauracji - krzyknął Niall z pokoju. Byłam w toalecie. Jak zwykle się malowałam. Tym razem postawiłam na coś mocniejszego. Krem z fluidem, eye-liner, cielisty cień, maskara i czerwona szminka. Nie wyglądałam źle. Tylko zastanawiałam się co zrobić z włosami. Chwyciłam do ręki stożkową lokówkę i zabrałam się do pracy.
Rodzice przysłali mi sukienkę, którą miałam ubrać, ale jestem typem buntownika, dlatego wybrałam delikatną sukienkę z spódniczka z tiulu i ze sztywna górą. Byla czarna i elegancka. Nie chciałam ubierać tej od rodziców bo była dopasowana i przy ciele. A tego bym raczej nie chciała, dlatego kupiłam w Paryżu inną. Na nogi musiałam ubrać czarne Vansy Slip-on. Bo bez moich ukochanych butów nigdzie nie wyjde. Spojrzałam na siebie ostatni raz w lustrze i wyszłam z toalety. Zobaczyłam Nialla, wyglądał nieco inaczej niż zwykle. W wardze miał kolczyk a jego wlosy kolorem lekko przypominały brzoskwinie. Chłopak gdy mnie zobaczył uśmiechnął się od ucha do ucha.
- I co się szczerzysz ? - rzuciłam z uśmiechem. Niall podszedł do mnie bliżej tak, że ponownie czułam tytoniowy oddech chłopaka.
- Tej nocy, będziesz moja - szepnął mi do ucha. Po moim ciele przeleciał dreszcz. Nie. Nie ma mowy. Jestem dziewicą i tak ma zostać. Ale nie chciałam mu dać tego do zrozumienia.
- A skąd wziął się ten kolczyk w Twojej wardze? - zapytałam i musnęłam usta chłopaka w miejscu gdzie był kolczyk. Było to srebrne koło, przynajmniej tak wyglądało.
- Kolczyk miałem zawsze, ale nie zawsze zakładam. - rzucił z uśmiechem na twarzy. Wyglądał wspaniale, czego nie mogę powiedzieć o sobie. Niall w garniturze wywoływał motyle w moim brzuchu.
- Mam nadzieję, że kiedyś będę mieć taki sam - szepnęłam. Niall spojrzał na mnie ale nic nie powiedział. - Okej, za 5 minut będzie samochód zejdźmy na dół.
Niall tylko kiwnął głową. Chwyciłam bluzę i ruszyłam do wyjścia. Chłopak ciągle podążał za mną. Zapewne patrzył na moje nogi. Czasami stawał się dziwny, a czasami miałam wrażenie, że w ogóle go nie znam. Doszłam do drzwi popchnęłam je i wyszłam na zewnątrz. Niall ciągle był za mną. Zatrzymałam się. Obróciłam się a chłopak stał bardzo blisko.
- Nie pozwól, aby moi rodzice zepsuli ten wieczór, proszę - powiedziałam. Mój głos drżał.
-Kiedy będziesz koło mnie, nic nie będzie w stanie tego zniszczyć.
17:15
piątek, 6 marca 2015
4. Jesteś za piękna żeby się zabijać
Godzina 4:30
- Cześć- rzuciłam. Chłopak spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
- Ładna koszulka, Twoja ? - zasmial się i wzial papierosa do ust. Wygladal naprawdę dobrze. Miałam ochotę go pocałować ale coś mnie hamowało.
- Em.. Sory spodobała mi się to ja ubrałam. - wyjęłam z pudełka jednego papierosa i wlozylam do ust.
- Nie powinnaś palić. - usłyszałam.
- Ty też. - rzuciłam bez namysłu. Niall tylko pokrecil glowa i nic nie powiedział. Zapaliłam koniec papierosa. Dym dostał się do moich płuc. Bylo mi dobrze. Wypuscilam go. Chłopak caly czas na mnie patrzył.
- No co ? - spytałam go lekko wkurzona .
- Nic... Poprostu uważam, ze jesteś za piękna zeby się zabijać. - moje serce stanęło. Patrzyłam chwile w jego oczy. Wydawały się takie smutne. Chłopak rzucił fajkę na ziemie i rozdeptał.
- A juz poza tym, nie powinnaś palić na pusty żołądek.
- Proszę, proszę ekspert się znalazł - Niall stal teraz na przeciwko mnie. Czułam jego tytoniowy oddech. Jego oczy wpatrywały się w mojej. Spojrzałam na jego ręce. Były pokryte tatuażami, których wcześniej nie zauważyłam. Przejechałem palcem po jego przedramieniu. Niall lekko się wzdrygnal. Spojrzałam na jego nadgarstek. Do oczu napłynęło mi pełno łez. Jedna kapnęła na rękę chłopaka. Od razu to zauważył.
- Ej czemu płaczesz? - spytał łagodnym, ciepłym i miękkim głosem.
- Nie zasługujesz na to - szepnelam i pokazałam na białe blizny na nadgarstku. Łzy leciały z moich oczu jak wodospad. Niall ciągle patrzył na moja dłoń, która rysowała serduszka na bliznach. - Nie jesteś sam. Nie pozwolę Ci cierpieć.
Niall lekko mnie objął. Jego serce bilo szybciej niz zazwyczaj. Jego oddech stał się niespokojny.
- Gdy miałem 16 lat.. Moi rodzice postanowili, ze wyjadą do Stanów. Zostawili mnie tu samego z masą kasy. Myśleli, że tym zaspokoją to, ze ich nie będzie. Ale tak nie było. Po ich wyjeździe zacząłem się zadawać z dziwnymi typami. Zacząłem palić, pić, ćpać, ciąć się. Zrobiłem sobie kilka tatuaży. Nie widziałem w tym nic złego. Do chwili gdy nie trafiłem do szpitala. Przedawkowalem wszystko. Od tego czasu wszystko się zmieniło. Mieszkam z Liamem. Miałem niby wspaniała dziewczynę, której na mnie nie zależało. Ale poznałem Ciebie Bea. I wywrocilas moje zycie do góry nogami. Naprawdę. - po tym co usłyszałam zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
- Co znaczą Twoje tatuaże?
- Nie znaczą nic. Zrobiłem je gdy bylem pijany albo naćpany. - spojrzałam w jego oczy. Wyglądały jak oczy zwykłego nastolatka. Nie jak oczy ćpuna, pijaka i kompletnego idioty.
- Nie musisz cierpieć - szepnelam do jego ucha, a on dalej mnie przytulał - możesz być szczęśliwy. Jeśli tego chcesz.
- Pamiętasz rozmowę o udawaniu ? - spytał.
- Tak
- Pieprzyć tą umowę - powiedział i przycisnal swoje usta do moich. Jego usta były zimne. Moje palce wplatały się w jego włosy. Były miękkie i mile w dotyku. Niall trzymał dłonie na mojej talii. Czułam się inaczej niz wczoraj gdy mnie całował. Nasze języki w końcu znalazły drogę do siebie. Nasze usta zrobiły się gorące. Niall odsunal się ode mnie. A mojej ręce opadły bezwaldnie na dół.
- Nikomu nie pozwolę Cie skrzywdzić - powiedziałam. Podeszłam do niego i pocalowalam go w policzek. Chlopak spojrzal w moje oczy.
- A ja nie pozwolę, abys sama się krzywdzila.
- Niall !?
- Kocham Cię Bea. - szepnal do mojego ucha. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Serce bilo szybko a oddech przyspieszył.
- Ja-Jaa też Cię kocham Niall. Kocham Cie od chwili gdy pierwszy raz spojrzales mi w oczy. Kocham Cie za to jaki jesteś. Jesteś pierwszą osoba która pokochałam. Dziękuję...
- Ej słuchajcie, słyszałam, ze jest tu swietne centrum handlowe, Bea idziemy ? - spytala Jade. Nie miałam ochoty isc. Chciałam byc z Niallem, bo wiedziałam, ze gdy wakacje się skończą musimy się rozstać. Ta rzecz rozrywała mnie od srodka.
- Nie, wiesz co? Ja idę z Niallem do sklepu z pamiątkami. Spotkajmy się o 16:30 w tym samym miejscu, Okej? - rzuciłam.
- Okej.. No to na razie. - po tych słowach odwróciłam się i ruszyłam z Niallem przed siebie. Nie chciałam isc do sklepu z pamiątkami. Po prostu chciałam iść gdziekolwiek byle tylko z nim. Chłopak chwycił moja dłoń i splótł nasze palce. Niall zauważył sklep z gitarami. Podeszliśmy bliżej. Na wystawie stala slicza czarna akustyczna gitara. Na gryfie były jakieś napisy po francusku.
- Ciekawe co na niej pisze ? - powiedziałam.
- Kochaj, żyj i walcz - powiedział Niall. Nie wiedziałam, ze zna Francuski.
- Nie mówiłeś, ze umiesz po Francusku.
- Bo nie pytałaś. Hah, ale gitara jest wspaniała. Szkoda, ze kosztuje 600€. - Niall sposcil glowe na dół i ruszył dalej. Słońce zaczęło świecić coraz mocniej, więc założyłam okulary Nialla na nos. Wygladalam pewnie dziwnie, ale moje zostawiłam w pokoju. Szliśmy bardzo długo dopóki nie trafiliśmy na salon tatuażu. Spojrzałam na chłopaka. Jego oczy się zaczerwienily a ręka zacisnela.
- Chcesz tego ? - zapytałam.
- Chce miec chociaż raz tatuaż, który będzie cos oznaczał. - powiedział. Weszliśmy do środka. Wysoki mężczyzna przywitał nas ciepło. Okazało się, ze pochodzi z Londynu. Niall poprosił o tatuaż. Ale mi się nie spodobał. Podeszłam do mezczyzny i poprosiłam, zeby zrobił mu na lewym nadgarstku czarne serce, a pod nim napis FIGHT. Powiedziałam również, że ja płacę. Tatuażysta uśmiechnął się i wziął się do roboty. Niall byl zdziwiony gdy zobaczył efekt końcowy. Spojrzał na mnie i siebie uśmiechnął. Zapłaciłam i wyszliśmy.
- I co ? - zapytałam z uśmieszkiem na twarzy.
- Jesteś chora - rzucił chłopak i zaczął się śmiać - Ale i tak jest lepszy od tego co chciałem zrobić. A ten będzie mi przypominał o Tobie, Bea. - chłopak musnął moje usta. Chwycił moją rękę i ruszyliśmy dalej.
- Niall.. Wiesz, ze gdy połączymy nasze imiona wyjdzie NEA ? Ładnie, prawda ?
- No fajnie. - rzucił chłopak. Zignorował mnie przez co zrobiło mi się przykro. Mój telefon zadzwonił. Chwyciłam IPhone i zobaczyłam, ze dzwoni mama.
Ugh...
Mama : Hej Bea, jak w Paryżu?
Bea : UM hej mamo. Dobrze jest ciepło właśnie mamy czas wolny. A co u was !?
Mama : dzwonie Ci powiedzieć, że mamy kolejne pokazy i jeden wypada w Paryżu. Rozmawiałam juz z panem Flackiem i zabieramy Cie na kolacje. Możesz kogoś wziąć, mówiłaś mi o tym Niallu.
Bea : mamoooo.
Mama : Przepraszam. Mysiu muszę Kończyc. Papa buziaki.
Po tych słowach się rozlaczyla.
Niall cały czas na mnie patrzył.
- Umm.. Niall, słuchaj. Moja mama będzie w Paryżu z tatą i zaprosili mnie na kolacje z Tobą. Więc jeśli nie masz ochoty poznawać mojej rodziny to nie musisz, zrozumiem. - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.
- Nie no okej, chętnie poznam moja przyszła teściowa - zasmialismy się i ruszyli aby spotkać się z Jade, Lukiem i Harrym.
"Teściowa"
Te słowa ciągle chodziły mi po głowie. Nie przestawały mnie przesladywac. Może to ze mną jest cos nie tak!?
- Nie jestem głodna - wymruczałam.
- Jak ? Musisz cos zjeść - powiedziała Jade.
- Nie jestem głodna, okej ? - syknelam i położyłam się do łóżka. Wszyscy wyszli zostawiając mnie samą. Mój żołądek się domagał czegoś do zjedzenia. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Stanęłam na wage. Liczby się wahały ale ostatecznie stanelo na 39,5. Przy 171 cm wzrostu to bardzo mało. Chwyciłam się za głowę. Wiedziałam, że jest zle ale nie, że aż tak. Obrocilam się i zauważyłam stojącego za mna Nialla.
- Co Ty z soba zrobiłaś? - spytał. W jego tonie wyczulam smutek. Glos mu się łamał.
- Nie wiem.. Naprawdę nie wiem czemu to robię. - rozplakalam się znowu. Rzuciłam się w ramiona Nialla. Tam czułam się bezpieczna. - proszę... Pomóż mi, Niall - ostatnie słowa wypowiedziałam prawie szeptem. - Kocham Cię, i nie chce Cie stracić. - Mój żołądek zaczął się domagać czegoś do zjedzenia. Zalozylam trampki i poszłam do jadalni. Za mna szedł Niall. Usiadłam do stołu. Chwyciłam do ręki bułkę, posmarowałam masłem, na to dałam szynkę. Zjadłam jedną, potem druga, potem trzecią. Czułam się o wiele lepiej. Chłopak patrzył na mnie jak na jakiegoś idiotę.
- Co ?
- Nic, po prostu Twoje policzki zrobiły się czerwone. Przystopuj trochę.
- Ha Ha Ha , bardzo zabawne - po tych słowach wstałam od stołu i ruszyłam do pokoju. Jade i Luke poszli na spacer. Wydaje mi się, że muszą sobie wyjaśnić parę spraw.
W tym momencie zrozumiałam, że ktoś jest w stanie pokochać mnie taką jaką jestem bez względu na wszystko..
:') Jestem naprawdę szczęśliwa bo to już 4 rozdział i 1100 wyświetleń. Gdy pisałam 3 było zaledwie 600. Jestem wdzięczna każdej osobie, która czyta to FF. Mam nadzieję, że spotkamy się za 2 tygodnie, gdy pojawi się następny rozdział. Zapraszam do komentowania i polecania mojego bloga.
Jak widać wygląd bloga się zmienił, na lepsze :)
Dzięki xx
Klaudia xx
wtorek, 24 lutego 2015
3. Udajemy, ze nic do siebie nie czujemy
Nie wiem nawet czy kocham moich rodziców, tylko dlatego ze nie ma ich nigdy w domu. Jedyna osobą która kocham jest Natalie. Tak. Ona mnie nie zostawiła tak jak rodzice. Ona mnie zawsze rozumie. Ale milosci ze strony plci przeciwnej...nigdy nie zaznalam.
Zadaje sobie to pytanie juz od kilku miesięcy. Tak.. Dokladnie od mojego snu minely 3 miesiace zatem mamy czerwiec. Koniec roku szkolnego a poczatek wakacji.
Odpowiedziałam o moim śnie Niallowi. Nic nie powiedział. Zrobiło mi sie przykro, mimo tego ze nie spodziewałam sie jakiejs innej reakcji. Dokładnie za tydzien 1 raz na żywo spotkam sie z Niallem. Jedziemy do Francji do Paryża ze szkoły. To właśnie on jest 4 osoba w pokoju. Jade i Luke oraz ja i Niall. Opowiadałam Niallowi o tej wycieczce i byl zachwycony. Lecz tutaj wieksze znaczenie odgrywały pieniądze. Powiedziałam mu, ze moi rodzice zapłacą. Po kilku tygodniach blagan zgodzil się. Ale latwo nie bylo. Wiem, ze Niall nie jest typowym chlopakiem ale nie chcial mi nic powiedzieć. Zdradzil tylko, ze nie jest taki do konca grzeczny. Po tych slowach oboje zaczęliśmy sie panicznie śmiać, co doprowadziło do tego, że Natalie przybiegla do pokoju. Uspokoiłam ją ale ona nie wyglądała na zadowolona.
Koniec końców moje serce z dnia na dzień zaczynało bić coraz szybciej a to dlatego, ze jutro po raz pierwszy zobaczę się z osobą na której tak bardzo mi zależy.
To dzisiaj.
Dokładnie za 2 godziny mój szofer przywiezie kogoś kogo oczekuję od bardzo dawna. Wstałam z łóżka i podeszłam jak zwykle do szafy. Wyjęłam rurki z wysokim stanem, które miały dziury na kolanach. Krótki top na ramiączkach, na którym było napisane "WAITING FOR YOU " . Uśmiechnęłam się do koszulki jak idiotka po czym wyjęłam niskie białe conversy z osobnej szafy z butami. Zamknęłam szafę i ruszyłam do łazienki. Wchodząc do łazienki zobaczyłam w holu pudło. Machnelam na nie ręką po czym weszłam do mojej przestrzeni osobistej. Ta, łazienka była tylko moja. Nikomu nie pozwoliłam do niej wchodzić. Spojrzałam w lustro.
- Dasz rade Bea. - szepnelam sama do siebie. Poczułam silne ukłucie w brzuchu. Stres. Ciekawe czemu? Niall był moim przyjacielem. Nikim więcej.
Postanowiłam, ze włosy zepnę w kucyka. Nie było mi w nim źle. Ubralam się i wzięłam się do malowania. Podklad, masakra i czerwona szminka. Koniec.
Wzięłam walizkę z mojego pokoju i przeszłam na śniadanie. Była godzina 6:00. Została godzina a może i mniej. Zasiadlam do śniadania. Próbowałam zjeść chociaż jednego naleśnika. Ale skończyło się na tym, że zjadłam pół. Mój żołądek odmawiał posłuszeństwa. Wyjęłam telefon z kieszeni. Miałam SMS od Nialla.
Niall ❤ - Nie mogę się doczekać.
Uśmiechnęłam się do telefonu i włożyłam go z powrotem do kieszeni. 6:30. Moja ekscytacji rosła z sekundy na sekundę. Moje małe serce biło coraz szybciej. Mój oddech przybrał na sile. Siedziałam na krześle i wpatrywalam się w ścianę. Chwilę później do drzwi zadzwonił dzwonek. Cała krew z mojego ciała znajdowała się teraz w mózgu a moje serce w gardle. Wstałam i ruszyłam aby otworzyć drzwi. Stanelam przed nimi a z drugiej strony słyszałam głos Nialla, który wywołał gęsią skórkę na moim ciele. Delikatnie otworzyłam drzwi. Na przeciwko mnie zobaczyłam go. Wysokiego, dobrze zbudowanego, cholernie pociągającego chłopaka z którym przegadałam pół roku. Był ubrany podobnie do mnie. Miał czarne rurki z dziurami, biała koszulkę do serka i vansy. Wyglądał tak dobrze. Miałam ochotę zagłębić swoje usta w jego. Podeszłam do niego bliżej i rzuciłam mu się na szyję. Chłopak puścił walizkę i przytulil mnie najmocniej jak umiał. Jego oddech powodował gęsią skórkę.
- Witaj - rzucił chłopak.
- Tak długo czekałam - powiedziałem a moje oczy zrobiły się szkliste. Po tych słowach wzięłam walizkę do ręki i wyszłam z domu. Oboje wsiedliśmy do taksówki i ruszyliśmy na lotnisko gdzie miała być zbiórka. Siedzieliśmy obok siebie. Spojrzałam na rękę Nialla, miał tatuaż. Nie wspominał mi o nim. Ale ciekawsza rzeczą było to, że jego dłoń znajdowała się już blisko mojej dłoni tak, że prawie ja dotykal. Postanowił przesunąć ją bliżej aby zobaczyć co chłopak zrobi. Gdy nasze dłonie się dotknęły nasze oczy się spotkały. Usmiechnelismy się ale nie odsunelismy rąk. Po kilku minutach dojechaliśmy na lotnisko. Niall wyjął moja walizkę i objął mnie za ramie. Wygladalismy trochę jak para. Ubrał czarne okulary przeciwsłoneczne i ruszyliśmy w stronę wejścia. Zanim weszliśmy uśmiechnął się do mnie.
- Gotowa ? - spytał.
- Jak nigdy. - odparłam.
Weszliśmy na lotnisko. Odrazu zobaczyliśmy szyld z napisem "HIGH SCHOOL 25". Wskazalam to Niallowi a on się zasmial. Podeszlismy bliżej a wszystkie dziewczyny z mojej klasy od razu zwróciły uwagę na Nialla.
- Poczekaj tu chwilę idę powiedzieć ze już jesteśmy. - powiedziałam. Zauważyłam wzrok tych wszystkich suk które czekały na to abym odeszła od Nialla. Zrobiło mi się smutno. Chłopak to zauważył.
- Dobrze poczekam - po tych słowach spojrzał na Emily i pocalowal mnie delikatnie. Moje oczy rozszerzyły się. Niall lekko się uśmiechnął. Obrocilam się i ruszyłam do Pana Flacka.
- Bea i Niall - powiedzialam.
- Dobrze zapisałem, jeszcze godzina I wylatujemy. - oznajmił mężczyzna. Już miałam wrócić do Nialla gdy Jade mnie zaczepila.
-Bea ! Co to za ciacho z Tobą przyszło ?
- To Niall. - powiedziałam i schowalam dowód do plecaka.
- Wyglądacie razem słodko. Czemu nie jesteście razem ?
- Dlatego, ze Bea jeszcze się nie zdecydowała -powiedział głos za mną. To Niall. Stał za mną a jego ręka była przezucona przez moje ramie.
- hmm. Tak właśnie. Sory Jade ale musimy pogadać z Niallem. - po tych słowach rzuciłam przyjaciółce spojrzenie a ona odeszła nic nie mówiąc.
- Na co się nie zdecydowałam ? - zapytałam zdenerwowana.
- A wiesz, że te dziewczyny które śledzą mój tyłek wszystko słyszą ?
-Um... Tak. To może udawajmy parę a się odczepia?
- Dobry pomysł. Udawanie Twojego chłopaka będzie dla mnie przeżyciem - powiedział i oboje się zasmialismy.
Po kilju minutach gadania poszliśmy do bramek. A po kilkunastu minutach już siedzieliśmy w samolocie. Niall siedzi przy oknie a ja w środku. Koło mnie siedział Louis. Jak za karę. Nie obracalam się do niego. Siedziałam wpatrzona w przerażonego Nialla. Samolot zaczął kolowac. A Niall mocno chwycił moją rękę.
- Boisz się ? -zapytałam z rozbawieniem w głosie.
- M-Może troszkę. - zaśmiałam sie ale chłopakowi nie było do żartów.
Spojrzałam w jego błękitne oczy a on w mije. Nasze usta zbliżyły się. A ja uśmiechem się w jego usta.
Zanim je złączyliśmy powiedziałam
- Właśnie udajemy
- Jak ?
- Udajemy, ze nic do siebie nie czujemy. - po tych słowach chłopak pocałować mój nos i obrócił się do okna. Lot przeleciał bardzo szybko. Nie zauważyłam kiedy dotarliśmy do
Paryża i kiedy tak bardzo zakochałam, się w Niallu.
- Dzień dobry PRZYJACIOLKO - ostatnie słowo podkreślił tak bardzo, że nie byłam pewna jego znaczenia.
- Hej. Umm słuchaj muszę iść do toalety. Ubierz się a potem pójdziemy na śniadanie, a i obudz Jade i Luka. - po tych slowach ubralam sie i ruszyłam do łazienki.
Tego dnia mieliśmy iść zobaczyc wieże Eiflla. Byłam podekscytowana, ponieważ ostatni raz widziałam ją jak miałam 5 lat.
Pomalowałam się, wyprostowałam włosy i umylam zęby. Potem skorzystałam z ubikacji i wyszlam z toalety. Przed toaletą czekala Jade zeby wejsc. Zanim jednak to zrobila wskazała mi delikatnie ręka Nialla i Luka. Siedzieli przy stoliku i rozmawiali. Uśmiechnęłam się i powiedziałam jej, że ma się pospieszyć, poniewaz za 15 minut bedzie śniadanie. Ostatni raz spojrzałam na Jade, a w jej oczach zobaczylam cos czego nigdy nie widziałam.